Takie hasła pojawiają się bardzo często, ale czy rzeczywiście są prawdziwe?
Naukowcy uważają, że osoby o zmniejszonej wrażliwości tkanek na działanie insuliny mogą przybierać na wadze, spożywając dużo węglowodanów i mało tłuszczu. Stanowią one jednak jedynie około 25% populacji. U pozostałych 75% – efekt tuczący węglowodanów zależy jedynie od tego, ile ich jemy i w jakiej postaci.
U osób o zmniejszonej wrażliwości na insulinę węglowodany mogą spowodować wzrost poziomu trójglicerydów i spadek poziomu HLD-cholesterolu we krwi. Oba czynniki odgrywają, jak już wspomniano, istotną rolę w rozwoju miażdżycy. Ale nie można po prostu winić węglowodanów za nadwagę, chyba że jemy je w nieograniczonych ilościach. Nie tyjemy od makaronu, ziemniaków czy cukru. Ale jeśli spożywamy węglowodany w nadmiarze – możemy utyć.
Należy także bardzo wyraźnie rozróżnić węglowodany proste i złożone. Złożone nie wywołują gwałtownego wzrostu poziomu cukru we krwi, nie powodują zatem znacznego wzrostu poziomu insuliny.